środa, 30 kwietnia 2014

skrawek drugi


Każdy dzień wyglądał u Niej tak samo. Żyła w ciągłym biegu. Po skończonych zajęciach błyskawicznie wsiadała na swój ukochany rower i pędziła do szpitala. Idąc na studia uznała ,że zostanie wolontariuszką w fundacji pomagającej dzieciom chorym na raka.  Codziennie w szpitalu przyklejała do twarzy swój anielski uśmiech.  Bolało Ją cierpienie tych maluchów.  Starała się robić wszystko ,aby na Ich twarzach choć na krótką chwilkę pojawił się uśmiech. O dziwo udawało Jej się to. Po powrocie do domu płakała. Nie potrafiła zrozumieć ,dlaczego Dzieci zostały skazane na nieustanną walkę. Zasypiała z oczyma pełnymi łez. Wstawała z niezwykłym uśmiechem na twarzy. Ten dzień był dla Niej zwykłym dniem, choć Dzieciaki czekały na niego całe dwa tygodnie. To właśnie dziś do szpitala miało zawitać dwóch siatkarzy. Gdy po skończonych wykładach wbiegła do szpitala , świetlica wypełniona była małymi pacjentami. Usiadła w jednym z rogów i spoglądała w stronę siatkarzy, delikatnie się przy tym uśmiechając. Patrzyła na roześmiane buzie Dzieci. Po skończonym spotkaniu Jej przełożona poprosiła ,aby podziękowała sportowcom i odprowadziła ich do wyjścia. Wtedy jeszcze nie wiedziała ,że może to być najbardziej bolesna rozmowa w Jej życiu. Już za chwilę miała się o tym przekonać.
-Chciałabym podziękować za Waszą obecność w imieniu fundacji. Sprawiliście, że na twarzach Dzieci choć na chwilkę zagościł uśmiech. – powiedziała
-To my powinniśmy podziękować za ten dzień. Jestem Karol.  – odpowiada jeden z siatkarzy
- Aniela. – uśmiecha się delikatnie i podaje Mu dłoń
-Dlaczego tutaj jesteś ? – nagle odzywa się drugi mężczyzna
-Jestem wolontariuszką. Czy widzisz w tym coś dziwnego ? – pyta Aniela
-Jakoś nie widzę Cię w roli wolontariuszki. Pewnie przyszłaś tutaj ,aby nas poznać . Znając życie jesteś córką jakiegoś darczyńcy lub po prostu sypiasz z którymś z nich. – te słowa użyte zostały jak broń skierowana w Jej stronę
 
Nie spodziewała się tego . Nigdy nie sądziła, że ktoś może postrzegać  Ją w taki sposób. Była zbyt wrażliwa, zbyt naiwna, zbyt łatwowierna. Ze łzami spływającymi po policzkach wybiegła ze szpitala. Nie potrafiła odpowiedzieć na tak bolesny cios.

*
Dziękuję za tak miłe przyjęcie. Rozdział jest dziwny , ale właśnie takie będzie całe opowiadanie. Przepraszam za  "dziwność" i nijakość.
Mileno- dziękuję za to ,że wysłuchujesz mojego ciągłego marudzenia. Dziękuję za to, że po prostu jesteś <3  





15 komentarzy:

  1. Wrona? Kuźwa, naprawdę ona wypowiedział te słowa? No nie...
    Aniela, taka wrażliwa, taka ciepła, a on tak ją... zranił? Tak, zranił ją tymi słowami.
    Ale co jest dalej?
    Czekam na kolejny, żeby się przekonać :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moge uwierzyć w to, że Endrju mógł posunąć sie do takich słów. On rzeczywiście myśli, że każda napotkana dziewczyna, wróć, kobieta, każda napotkana kobieta jest przysłowiową "hotką", która nie marzy o niczym innym jak tylko bezgraniczne napawanie się dotykiem jego mięśni? Przegiął. I to ostro. Ale myślę, że jeszcze będzie miał szansę, aby się zrehabilitować..

    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak Andrzej posunął się za daleko. Zachował się jak zakochana i zapatrzona w siebie gwiazda. Myślę jednak, że z następnymi rozdziałami zacznie się zachowywać jak porządny cżłowiek. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniela taka miła, sympatyczna i wrażliwa, a Andrzej ją potraktował, jakby była ulubienicą przystojnych i umięśnionych facetów i tylko na tym jej zależało. Przykre, że jeszcze jej nie poznał, a już ma wyrobione na jej temat zdanie. Mimo wszystko, mam nadzieje, że przejrzy na oczy i przeprosi Anielę za te chłodne słowa ;)
    Całuje ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy okazji zapraszam do siebie na trójeczkę ;) http://niespokojne-sny.blogspot.com/ ;) buziaki ;*

      Usuń
  5. Nie no, nie mogę uwierzyć, że Andrzej mógłby wypowiedzieć takie słowa. Kto jak kto, ale nie on. Mam jednak nadzieję, że z kolejnymi rozdziałami jego osoba się zmieni i nie będzie zachowywać się jak zapatrzona w siebie gwiazdka.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny! :)

    Pozdtawiam serdecznie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniela nie zasłużyła na takie słowa. on jej nie zna i nie ma prawa tak mówić! ja na jej miejscu sprzedałabym mu kopa w jaja albo liścia w policzek. wybacz, ze tak brzydko mówię, ale mimo że też bym nie przeszła obok takich słów obojętnie, nie mogłabym tego tak zostawić.

    OdpowiedzUsuń
  7. No pięknie , to się Andrzej popisał .. Cudowny rozdział Kochana . Ty nazywasz to opowiadanie dziwnym , a ja wspaniałym :)) Czekam na kolejny skrawek !! :*
    Buziaki :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę tutaj odpowiedniej zakładki , więc zostawię informację tutaj , mam nadzieję , iż się nie obrazisz :)
      Chciałabym Cię zaprosić na moją nową historię , która staruję 20 maja :)
      Jeśli chcesz to zajrzyj kochana :*
      http://czas-nas-zabijal.blogspot.com/

      Usuń
  8. Z lekka trochę nie mogę do siebie dopuścić tego, że Wrona może być tak dziwnie postrzegajacym ludzi człowiekiem. To będzie trudne zadanie, żeby przekonać się i przyzwyczaić do takiej właśnie jego wersji.
    Ale z drugiej strony takie przekazywanie lodów może być, na pewno będzie ciekawe. :))
    Porozmawiam,
    Dzuzeppe :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. ze co?! zszokowalas mnie, Wrona zachowal sie jak ostatni dupek i zapatrzona w siebie glupia gwiazda, ja na jej miejscu dalabym mu z liscia i to mocno,
    biedna Aniel, tak bardzo ja Wrona obrazil, mam nadzieje, ze w nastepnych rozdzialach przeprosi ja :)
    bardzo spodobal mi sie ten blog, jest taki inny, i ta innosc podoba mi sie :)
    moglabys mnie informowac o nowosciach u mnie na blogu :
    zagubiona-przez-zycie.blogspot.com (btw. mam nadzieje, ze w wolnej chwili zajrzysz tez do mnie :))
    z gory dzieki :)
    pozdrawiam i zycze weny :
    ~Doma :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Andżej!? :OO (nie wiem dlaczego ja tak piszę xd)
    link - bolesne słowa, dawały mi znak, że zapewne Wrona coś powie, co utkwi w pamięci Anieli na długo, ba na zawsze. Ale mam nadzieję, że jakimś sposobem uda mu się ją przeprosić.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zaskoczona słowami Andrzeja. Zupełnie się ich nie spodziewałam. Widać, że bardzo one Anielę zabolały. Gdyby Wrona czasami umiał utrzymać język za zębami, to na prawdę nic by mu się nie stało.

    http://nieprzyzwoicie.blogspot.com

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. A to wredny Andrzej, powiedzieć takie słowa dziewczynie to czyste chamstwo !
    A tak wgl dopiero wpadłam na Twojego bloga mogłaś byś mnie informować na gadu 48225473 byłam bym wdzięczna.
    Pozdrawiam J.

    OdpowiedzUsuń
  13. dziwne jest fajne :)
    no skończony idiota po prostu. Ktoś powinien go nauczyć, żeby nie oceniać innych, szczególnie jeśli sie ich nie zna.

    OdpowiedzUsuń